To jest autentyk. Rzecz wydarzyła się w trójmiejskim autobusie. Jadący nim rozgorączkowany młodzieniec w głośnej rozmowie usiłował dociec tajemnicy niespodziewanie wysokiego wyniku wyborczego PSL w Gdyni, który zresztą już na oko raził niedorzecznością.
Dziwił się. Otóż, nawet on sam głosował źle. A przecież pilnie stosował się do instrukcji podanej w tefauenie, jedynej tv, którą ogląda. Więc on, chociaż młody i wykształcony(!), a i tak źle zrozumiał, a cóż dopiero taka starsza osoba może pojąć? I tu jego wskazujący palec powędrował ku leciwej damie siedzącej naprzeciw. Ta odparowała krótko: – Ja dobrze głosowałam. Jej towarzyszka zachichotała: – Będzie pan musiał przerzucić się na inne źródła informacji.
W tym miejscu rozmowa niespodziewanie się urwała. Był przystanek, a młody i wykształcony człowiek pospiesznie ruszył ku wyjściu.
Opuszczone przez swego rozmówcę obie zacne kobiety użaliły się nad biedakiem:
– Taki wykształcony, a coś mało rozgarnięty. Ciekawa przypadłość. Pewnie to z uzależnienia od tefauenu.
– Szkoda chłopaka – westchnęła druga.